Czasami mówię znajomemu o moich poczynaniach w drodze do zdrowego życia.
O tym, co nowego się dowiedziałem, co stosuję albo, jakie efekty osiągam w wyniku ich stosowania.
Ten ktoś nie jest zdrowotnym optymistą.
Natomiast jest sceptykiem, który poddaje w wątpliwość to, o czym mówię na temat zdrowia.
Jego ulubionym stwierdzeniem jest: Ty chcesz umrzeć zdrowym.
Owszem, chcę umrzeć zdrowym, ale to będzie wynikiem tego, że będę zdrowy za życia.
Będę prowadzi zdrowy (w miarę zdrowy - nie lubię skrajności) tryb życia, by zdrowo żyć.
Najciekawsze jest to, że mój znajomy w ciągu dnia połyka kilkanaście tabletek (o tylu wiem) na różne dolegliwości.
Dla mnie to paradoks.
Żyj, jak chcesz i tak umrzesz.
A ja wolę: Żyj zdrowo, nie będziesz myśleć o śmierci.
Pozdrawiam zdrowo.
PS. A co Ty myślisz na ten temat?
--------------------------
0 komentarze:
Prześlij komentarz