Trochę przewrotny tytuł do treści tego wpisu.
Właśnie wróciłem z "miasta" do domu.
Ale nie o tym, że cieszę się z tego powodu.
Czekając na małżonkę (swoją) w samochodzie na parkingu, byłem świadkiem dziwnego moim zdaniem, matczynego zachowania.
Otóż.
Do samochodu zaparkowanego obok mojego wsiadła matka z córką.
Córka na oko 10 lat.
Kiedy obie usadowiły się już wygodnie, zgadnijcie, co takiego zrobiła matka?
Niby nic wielkiego - zapaliła papierosa.
Samochód szczelnie zamknięty (padał mocny deszcz), a mamusia wciąga sobie dymek.
Potem go wydala - niech dziecko też coś ma.
I założę się, że w domu też tego dużo ma (może to wniosek błędny, ale się narzucający).
Kobiety z papierosem w ustach są dla mnie brzydkie (o zapachu już nic nie mówię).
--------------------------
Niestety są takie matki.
OdpowiedzUsuń